Nic nie musisz robić, by zasłużyć na Światło.

Przebudzenie nie jest chwilą, w której coś się nagle zaczyna, jest raczej momentem, w którym zaczynasz pamiętać, że nic nigdy nie było utracone. To nie jest wejście w nowy świat, lecz otwarcie oczu w świecie, który zawsze był święty, tylko przysłonięty mgłą zapomnienia. Każdy z nas wchodzi w doświadczenie zapomnienia po to, by odkryć Miłość w pełni jej znaczenia. Przebudzenie jest więc ruchem odwrotnym do zapomnienia – powrotem ku świadomości, że jesteś Życiem samoświadomym, Boskością, która rozpoznaje siebie w ludzkiej formie.

Na początku może to przychodzić jak cichy szept, nieuchwytne przeczucie, że istnieje coś więcej, że życie ma głębszy sens. Potem przychodzi fala, momenty wewnętrznego zrywu, które burzą stare struktury, wstrząsają starą tożsamością, rozluźniają więzy z tym, co sztuczne. Te wstrząsy nie są karą, są aktami łaski. To samo Życie porusza się w tobie, byś stał się bardziej sobą. W procesie przebudzenia uczysz się rozróżniać między głosem ego a głosem Duszy. Ego walczy o przetrwanie w ograniczeniu, chce kontroli, definicji, bezpieczeństwa. Dusza natomiast przypomina, że jesteś wieczny, że twoje bezpieczeństwo leży w zaufaniu, a twoja siła w poddaniu się Światłu. To przejście – od kontroli do zaufania – jest Sercem przebudzenia.

W miarę jak Światło rośnie, zaczynasz widzieć, że nic nie jest przeciwko tobie. Każde doświadczenie, nawet to bolesne, staje się częścią większej lekcji Miłości. Przebudzenie prowadzi również przez rozpuszczenie tożsamości. To, kim myślałeś, że jesteś – imię, historia, role, przekonania – zaczyna się rozluźniać. Czasem to budzi niepokój, bo wydaje się, że coś się kończy. Ale w rzeczywistości to tylko powłoki zrzucają swoje znaczenie, abyś mógł ujrzeć, że jesteś Świadomością, która je wszystkie obejmuje. Nie tracisz siebie – odzyskujesz większe JA.

W miarę jak ten proces się pogłębia, zauważasz subtelne zmiany – cisza staje się bardziej obecna niż myśli, współczucie zastępuje osąd, a wdzięczność pojawia się bez powodu. Świat nie przestaje być intensywny, ale twoja reakcja na niego się zmienia. Zamiast walczyć z tym, co się wydarza, zaczynasz tańczyć z rytmem Życia, poruszasz się razem. Ludzkość jako całość przechodzi teraz przez falę przypominania – to wielki powrót do Świadomości Jedności. Dlatego tak wiele starych struktur się rozpada, systemy, które nie były zakorzenione w Miłości, nie mogą przetrwać wzrastającego Światła. To, co się kończy, ustępuje miejsca temu, co prawdziwe.

W tej drodze nie jesteś sam. Przebudzenie jednej Duszy rozświetla drogę tysiącom innych. Każdy akt odwagi, każdy moment autentyczności, każda chwila cichej modlitwy wznosi całą ludzkość. Świadomość jest siecią Światła – gdy jeden węzeł się zapala, cały wzór staje się jaśniejszy. Czasem pojawi się zmęczenie, zwątpienie, pragnienie, by wrócić do starego. Ale stare już nie istnieje, jego drzwi się zamknęły.

Przebudzenie jest nieodwracalne, bo raz zobaczone Światło nie może być zapomniane. Możesz próbować je przykryć, ale ono zawsze znajdzie sposób, by znów się ujawnić. To proces łagodny i potężny jednocześnie. Nie musisz przyspieszać. Twoje przebudzenie jest organiczne, rozwija się w rytmie twojej Duszy. Czasami przez radość, czasami przez ogień, ale zawsze przez Miłość.

Pamiętaj: nic nie musisz robić, by zasłużyć na Światło. Ono już jest tobą. Wystarczy, że pozwolisz mu świecić, dzień po dniu, oddech po oddechu. I wtedy, pewnego dnia, zauważysz, że przebudzenie nie jest celem, lecz sposobem bycia. Świadomym, miękkim, prawdziwym. Przebudzenie, to przypominanie w sobie Boga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *