W tej chwili, kiedy
przechodzisz przez proces dostosowywania się do wyższych częstotliwości
wibracyjnych, część ciebie zwana Duszą pobudza cię i zachęca, abyś się dobrze zapoznał
i orientował w działaniu praw rządzącymi Kosmosem.
To pozwoli, coraz pełniej
korzystać z otwierających się w tobie zdolności twórczych, jakie dał ci Bóg.
W miarę jak
wstępujesz w te wyższe, zrównoważone poziomy Świadomości, zaczynasz umieć się
wsłuchiwać w cichy głos swojej wyższej Jaźni, ale nie zawsze jeszcze go
słuchasz, nie zawsze poddajesz się jego prowadzeniu.
Niektóre z twoich zakorzenionych nawyków lub nałogów tak zaczynają ci ciążyć,
że podejmujesz próby uwolnienia się od nich.
W ten sposób rozpoczyna się świadoma walka między ego a wyższym twoim aspektem.
Z czasem, w tej
rozgrywce, ego zajmuje pozycję drugorzędną, i przestaje władać twymi emocjami i
impulsami nałogowych pragnień.
Stopniowo zaczynasz się
przeistaczać, i w tej przemianie postrzegać ludzi w innym świetle, a sytuacje z
wyższej i szerszej perspektywy.
Zaczynasz się wewnątrz
siebie odradzać – to jest wstępowanie w wyższe częstotliwości, w których
objawia się zawieszona w wieczności, świadoma siebie Obecność.
To odradzanie w sobie, jest
procesem przechodzenia z jednego poziomu na drugi, wyższy.
I coraz bardziej przytomny.
Jezus nazywał to, zmartwychwstaniem.
Gdy tylko wchłoniesz
i utrzymasz w sobie wibracje z tego wyższego wymiaru, rozpoczyna się proces
przenikania Duszą, którą jako swoją wolną przestrzeń, czujesz coraz bardziej
wyraźnie.
Im bardziej zaczynasz
słuchać podszeptów Duszy, tym łatwiej przychodzi zapanowanie nad
ego-osobowością.
Liczenie się z Duszą, tą
częścią w tobie, która ma wrodzone poczucie dobra, rozwija w tobie Miłość,
dlatego wzmacniasz się coraz bardziej i bardziej.
W miarę wzrastania twojej siły potęguje się twoja wrażliwość, a myśli, pragnienia i działanie, wysubtelniają się i w coraz większym stopniu wypływają z Miłości właśnie.
Dla osób o niższej Świadomości,
będzie to dalej czas trudny, gdyż stare iluzje niższego zewnętrznego wymiaru,
wciąż będą generować stres i dysharmonię w tych, którzy nie mają zrozumienia
dla zachodzących procesów, lub nie przykładają się.
Potrwa to do czasu aż
stwierdzą, że już za mocno, coś niekomfortowego i wewnętrznie bolącego, nimi,
za bardzo szarpie.
Ale my równolegle
wzrastamy i rozszerzamy się w Świetle, po to, by nasza praca utrzymywała
wibrację Miłości w Sercu.
Miłość wtedy, będzie mogła
z “czasem”, dotknąć tych, którzy dopiero mają się przebudzić do nowej
rzeczywistości, jej wyższego wymiaru, jej twórczych potencjałów.
Pamiętajmy, iż nasze
czyste Serca, oczyszczają Serca innych.
Bo wszyscy jesteśmy w JEDNI
jako jedno Serce połączeni, dlatego wzajemnie wpływamy na siebie.